Niekiedy człowiek czuje w sobie pustkę, świat wokół jest szary, ponury, bezwyrazowy... Co można zrobić, gdy ludzie zawodzą, pogoda przytłacza, masa obowiązków wyczerpuje z sił? Odpowiedź brzmi ożywiać!!! Nadawać barw temu, co wokół.
Tak więc: możemy powiesić coś w wesołej tonacji kolorów w swoim pokoju, zawiązać nietypową kokardkę na zasłonie, włożyć pluszowemu misiowi, który stoi na naszej półce kwiatek w łapki ;) Prawdopodobnie zagalopowałam się już trochę za daleko z tymi pomysłami, ale mam na myśli fakt, że gdy odwrócimy konwencje, nawet uciekając się do niedorzeczności, rozweselamy swoją małą, zwykła rzeczywistość... Prawdopodobnie, każdy z Was kiedyś zmieniała coś wokół siebie, aranżował coś innowacyjnego w swojej własnej przestrzeni. Nie wierzę, że nigdy nie zdarzyło się przesunąć np. biurka z lewej ściany na prawą, tylko po to, by zmieniło się to, co wokół...
A abstrahując od tego chcę podać przykład tworzenia. Gdy dodajemy barw obrazkom, albo patrzymy na wielobarwne obrazy doświadczamy ich pozytywnej energii, nabieramy sił. Mi osobiście wiele satysfakcji dostarcza pastel sucha.
No cóż, jest w zmianach coś takiego, co rozwesela, to prawda. Chociaż odkąd moja siostra zrobiła u nas w pokoju przemeblowanie, zdecydowanie gorzej sypiam... Ale może to kwestia pogody ^^
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to kwestia zbliżającej się sesji ;P Nie tylko Ty ostatnio masz problemy z zaśnięciem, a przyznam , że nic nie przestawiałam ostatnio w pokoju...
OdpowiedzUsuń